Najpierw gps wyprowadził mnie na zewnętrzną stronę kamieniołomu. Od razu zrozumiałem , że coś jest nie tak. Telefon z kieszeni i dawaj czytać opis. Jakoś nie pasował mi brak tego podjazdu z fotki więc najpierw postanowiłem go znaleźć. Pod wjazdem gps wciąż pokazywał poprzednie miejsce więc doczekał się reseta .
Potem już poszło gładko. Barszcz wykarczowany. Trawka świeżo zcięta. Po polanie spacerujące sarenki i gdzie niegdzie kicające zajączki .
A tak na serio to może też bym odpuścił, gdyby nie wpis Sakramakra. Nie zawsze musi być miło i przyjemnie. Co tam ta ściana deszczu pomiędzy mną a keszem.
Ale tu bajzel był. Nawet właściciel nie mógł znaleźć swojego kesza.
Jeden zniszczony na kordach więc i syfu było sporo. Drugiego znalazłem intuicyjnie. Tam z kolei trochę rdzy się zrobiło więc też sprzątanie. W sumie z tych dwóch zrobiłem jeden(o dziwo z trzema logbokami) i umieściłem na kordach. Porobiłem parę fotek więc jak mi właścicel napisze to podeślę hinta jak to tam teraz wygląda.
naciumkałem się już :-D