Open source item tracking for all geocaching platforms

GK type icon Yin (Traditional) by Talbot
Reference number
GK5410
Total distance
13053 km
Places visited
364
Born
12 years ago
Country track
(21) → (5) → (11) → (3) → (333)
Mission

Połączyć się z moim Yang

Found it? Log it!
Map

Caption: [Red flag] = start [Yellow flag] = trip points [Green flag] = recently seen


1 km
2 years ago / borek99

Urlop powoli się kończy, a że w tym roku wakacyjne plany nie wypaliły to trzeba się gdzieś ruszyć rowerem. Przy trwających igrzyskach ciężko znaleźć moment na jakiś wyjazd, ale dzisiaj znalazło się popołudniowe okienko na spontaniczną przejażdżkę w dobrze znanym kierunku. Na te mostki zwróciłem już uwagę przy poprzednich wizytach w okolicy. Maskowanie tradycyjnie fajne, ale niestety kesza znalazłem w częściach i bez logbooka. Nie wiem czy to zasługa tiktokowych asów czy jakiegoś zwierzaka... Złożyłem całość mniej więcej do kupy (nie wiem tylko gdzie powinien być ten metalowy uchwyt, który wypatrzyłem w trawie już po złożeniu kesza), włożyłem do środka kartkę z notesu, który miałem w sakwie i odłożyłem w najbliższe miejsce odpowiadające spojlerowi, ale to tymczasowa prowizorka - kesz niestety wymaga interwencji.

0 km
2 years ago / borek99

Urlop powoli się kończy, a że w tym roku wakacyjne plany nie wypaliły to trzeba się gdzieś ruszyć rowerem. Przy trwających igrzyskach ciężko znaleźć moment na jakiś wyjazd, ale dzisiaj znalazło się popołudniowe okienko na spontaniczną przejażdżkę w dobrze znanym kierunku. Na te mostki zwróciłem już uwagę przy poprzednich wizytach w okolicy. Marzy mi się przerobienie linii z Sulechowa do Konotopu w takim samym stylu jak 371 - wtedy obie by się gdzieś tutaj spotykały, ale to raczej sfera marzeń bez większych szans na realizację, a szkoda, bo powstawałyby świetna sieć rowerowa :(. Przy keszu pomógł mój wzrost i długie ręce - nie trzeba było zbytnio kombinować, ale mniejsi mogą mieć większy problem. Przy odkładaniu trzeba uważać, żeby zrobić to odpowiednią stroną - inaczej magnesy nie złapią.

61 km
2 years ago / borek99

Urlop powoli się kończy, a że w tym roku wakacyjne plany nie wypaliły to trzeba się gdzieś ruszyć rowerem. Przy trwających igrzyskach ciężko znaleźć moment na jakiś wyjazd, ale dzisiaj znalazło się popołudniowe okienko na spontaniczną przejażdżkę w dobrze znanym kierunku. Kesz na ulicy Sulechowskiej? Jedziem tam! ;) Ukrycie dobrze znane i lubiane.

1 km
2 years ago / borek99

Krótki spontaniczny popołudniowy wypad z niekeszującą siostrą do Łagowa. Na koniec dnia bardzo ładna kapliczka - lubię tego typu drewnianą architekturę. Szkoda tylko, że obiekt zamknięty i można go obejrzeć tylko z zewnątrz. Z keszem bez problemu - ukrycie oczywiste.

1 km
2 years ago / borek99

Krótki spontaniczny popołudniowy wypad z niekeszującą siostrą do Łagowa. Byłem tu pierwszy raz, maluch trafiony przypadkiem przy drugim przechodzeniu uliczką obok. Okaz cokolwiek osobliwy ;). Z keszem bez problemu - poszło błyskawicznie.

0 km
2 years ago / borek99

Krótki spontaniczny popołudniowy wypad z niekeszującą siostrą do Łagowa. Wow, rewelacyjny ten wąwóz - klimat jak w górach, świetna miejscówka. I trochę adrenaliny przy schodzeniu z jednego ze stromych zboczy ;). Kesza szybciej wypatrzyła siostra - jak próbowałem trochę wyżej.

54 km
2 years ago / borek99

Krótki spontaniczny popołudniowy wypad z niekeszującą siostrą do Łagowa. Po odczekaniu najbliższych spacerowiczów udało się wstrzelić w moment bez "widzów" i dość sprawnie podjąć kesza. Na zamek nie zaglądaliśmy, ale okolica bardzo ładna - podobało się.

0 km
2 years ago / borek99

Urlop jest to trzeba się w końcu wybrać na jakąś przejażdżkę rowerową i przy okazji jakieś kesze zaliczyć. Nie wiem czy to geoślepota czy kesza wcięło, ale mi się nie udało - spojler ze znaczkiem znaleziony, ale po ręcznym przekopaniu zagłębienia wokół niczego nie znalazłem. Może to zmęczenie, a może faktycznie zniknął - kolejni keszerzy zweryfikują.

1 km
2 years ago / borek99

Urlop jest to trzeba się w końcu wybrać na jakąś przejażdżkę rowerową i przy okazji jakieś kesze zaliczyć. Z rowerem bez szans najmniejszych - doszedłem do miejsca, gdzie GPS pokazywał jeszcze dobre 100 metrów przedzierania się przez to bobrze pobojowisko i musiałem odpuścić. Szkoda, może kiedyś będzie okazja trafić tu w bardziej sprzyjających okolicznościach.

0 km
2 years ago / borek99

Urlop jest to trzeba się w końcu wybrać na jakąś przejażdżkę rowerową i przy okazji jakieś kesze zaliczyć. Tu miałem problem z ustaleniem dojścia - najpierw próbowałem niepotrzebnie od strony drogi leśnej, ale tam zagajnik skutecznie to utrudnia, a później okazało się, że wystarczyło iść "na przełaj" od drogi rowerowej. Sam cmentarz robi wrażenie - szczególnie grób, na środku którego wyrosło sobie drzewko. Szkoda tylko, że miasto nie dba o takie lokalizacje i nawet głupiej tablicy informacyjnej postawić tu nie potrafi...