Open source item tracking for all geocaching platforms
Caption: = start = trip points = recently seen
Wykonałem serwis na pograniczu reaktywacji. Ze starej skrzynki został niestety sam logbook w stanie tragicznym. Wyschnięty wałek masy papierowej. Jak będę miał trochę czasu to spróbuję to zamoczyć, rozwinąć i ponownie wysuszyć. Może uda się zeskanować.
Nie mam takiego ładnego maskowania, widocznego na jednym ze zdjęć i zasługującego na tyle rekomendacji. Użyłem tego co miałem magnetycznego w zestawie serwisowym. Rozmiar raczej mikro. W środku tylko logbook.
Dziękuję za kesz i kolejnego ptaszka do kolekcji w tym jakże miłym miejscu. Ten ma śpiew podobny do skrobania palcem po mokrej szybie z częstymi zmianami prędkości.
Wykonałem serwis na pograniczu reaktywacji. Ze starej skrzynki został niestety sam logbook w stanie tragicznym. Wyschnięty wałek masy papierowej. Jak będę miał trochę czasu to spróbuję to zamoczyć, rozwinąć i ponownie wysuszyć. Może uda się zeskanować.
Nie mam takiego ładnego maskowania, widocznego na jednym ze zdjęć i zasługującego na tyle rekomendacji. Użyłem tego co miałem magnetycznego w zestawie serwisowym. Rozmiar raczej mikro. W środku tylko logbook.
Dziękuję za kesz i kolejnego ptaszka do kolekcji w tym jakże miłym miejscu. Ten ma śpiew podobny do skrobania palcem po mokrej szybie z częstymi zmianami prędkości.
Latem dojście z ulicy pod most na wysokości kesza jest nieco problematyczne. Jeżyn i innych chaszczy jest tu pod dostatkiem. Moje sandały i krótkie spodenki to nie był najlepszy zestaw. Na szczęście w drodze powrotnej udało się znaleźć ścieżkę wydeptaną przez zwierzęta.
Natomiast sam kesz to mistrzostwo. Idealnie wkonponowany, a maskowanie z recyklingu i w 100% biodegradowalne. ;)
Szukanie i podejmowanie to była przyjemność. A piecuszek bardzo ładnie śpiewa. Dziękuję, podobało się.
Latem dojście z ulicy pod most na wysokości kesza jest nieco problematyczne. Jeżyn i innych chaszczy jest tu pod dostatkiem. Moje sandały i krótkie spodenki to nie był najlepszy zestaw. Na szczęście w drodze powrotnej udało się znaleźć ścieżkę wydeptaną przez zwierzęta.
Natomiast sam kesz to mistrzostwo. Idealnie wkonponowany, a maskowanie z recyklingu i w 100% biodegradowalne. ;)
Szukanie i podejmowanie to była przyjemność. A piecuszek bardzo ładnie śpiewa. Dziękuję, podobało się.
Przed zmianą spoilera się nie udało. Mógłbym zwalić na ciemności, ale po prawdzie nie widziałem o co kaman z tym uskokiem i skupiłem się nie na tym miejscu co trzeba. A i spodziewałem się czegoś trochę mniejszego.
Tym razem poszło szybko. Maskowanie niby znane, ale tutaj w perfekcyjnym wykonaniu. Wszystko idealnie spasowane, tu nie ma mowy o jakimś zakładaniu na spontanie.
Dzięki za kesz i ciekawą historię opowiedzianą w pięknym miejscu. Wystarczy przejść na drugą stronę wału. Oh, znowu rozmarzyłem się o parostatkach...
,,Most Pokoju'' brzmi jak drwina,
kiedy płacze Ukraina.
Może wkrótce, mam nadzieję,
Pokój jednak się zadzieje?
Wielkie dzięki za keszyka,
robię wpis i szybko znikam.
Logbook pełny? No, tak z 3/4.
Takie są wymiany warte.
Dałem nowy, a skan zamieszczę,
jak z skanerem się popieszczę.
Dałem OP, nie bój żaby,
jest to logbook całkiem prawy.
Bardzo ciekawe miejsce i historia ,,tronu''. Przejeżdżając pobliską drogą wprawdzie widziałem pień, ale nigdy nie zwróciłem uwagi, że nie ma korzeni. Bardzo dziękuję za pokazanie.
Pokłon złożyłem z każdej strony. Niestety mugole nie potrafią uszanować nawet tronu króla lasu i wszędzie zostawiają swoje wizytówki w postaci odpadów. Znalazłem ich tyle, że zwątpiłem już czy nasz skarb nadal tu jest. Ale w końcu trafiłem na tę właściwą, dobrze zakamuflowaną PET-kę. Mimo odpadów podobało się. Dziękuję.
I jeszcze jeden most na zakończenie tego bądź co bądź udanego dnia. Poszło błyskawicznie. Rzeka ma nazwę adekwatną do wyglądu, co widać na załączonym obrazku.
Dzięki za kesz i pokazanie miejsca. Te betonowe pozostałości (chyba) starego mostu tuż obok nowego są dość intrygujące.