Słupski event na koszalińskiej ziemi? Czemu nie, rewelacja. Możliwość keszowania wspólnego, poznania się lepszego z keszerami z innego miasta nie tylko po nickach, możliwość poznania nowych osób. A przede wszystkim wyjście poza granice własnego miasta, to nie tylko świetna reklama Słupska i słupskich keszerow. To wyjście poza wszelkie stereotypy. Event eksperymentalny ale nad wyraz udany. Koszalinianom wielkie dzięki za serdeczne przyjęcie i gościnę, i za arcyciekawe i radosne rozmowy. Swoimi usmiechami rozjasniliscie nam dzisiejszy deszczowy dzień, kto nie był niech żałuje :-)
{FTF} grupowy z marmagim i straznikiem. Tu trasa od drogi na "pełnym galopie" bo event lada moment a jeszcze trzeba wrócić do samochodów. A przyroda nie sprzyjała. Dotarliśmy do kesza już zdyszani, ale zadowoleni, tylko jeszcze nie wiedzieliśmy o zadowoleniu, bo głowy wypełniała jedna myśl, "czy Darek zdąży?"