Droga od krzyża jak krzyżowa! Przez rzekę skakać musiałem, bo chodzić po wodzie ciągle nie potrafię:(
A kesz...w pięknym miejscu i do tego imponujący!
Reko jak nic

8 lat się tu wybierałem!!!
Jestem!!!
Nareszcie!!!
Jeszcze kesza znalazłem i kretów nawrzucałem!
A Witek szuka dalej oryginału!
:)

Z tej! Nie z tej! Raczej po tej drugiej!
To idę! Masz? Nie...a ja mam! No i mamy :) Ładnie tu:)

No i była przy okazji wizyty na keszu okazja do spożycia ciepłej kawy:)
Dzięki za skrzyneczkę;)

Witek nie ogarnia podpowiedzi, więc musiałem zadziałać;)

Inny świat po trzech latach od ostatniej wizyty... aż żal patrzeć, co porobilo z tym pięknym terenem:(

Ulalala..szykuje nam się niedługo całkiem ciekawy zestaw urbeksów do zwiedzania:)

Jakie ładne "H":)

Kordy sobie...na szczęście był Chrząszcz, który palcem pokazał. Coś nadgryzło kesza!;)

Jak Darkos robi kesza, to łatwo nie będzie...no i nie było. Problem nie w maskowaniu (kapitalnie zlewającym się z otoczeniem), a w moim braku właściwej interpretacji spojlerów!
Dopiero po chwili złapałem, że wcześniej nie załapałem;););)