Też się tu zakręciłem, ale że dzień się już chylił, zwróciłem, po górę, a GiPS też dokonał zwrotu i idealnie wskazał na murek i kesza, jakby nie mógł od razu.
Ten murek to podpora ścieżki do budynku z wejściem nie od strony drogi; zapewne był to magazyn materiałów bynajmniej nie tych bezpiecznych. Murek oporowy ścieżki po prostu się rozleciał. A pomnik Moltkego dawno chciałem zobaczyć, że skałą po dawnej wieży widokowej, jak na pocztówce. Szkoda, że na sztolnie czasu zabrakło. Interesujące miejsce.
TFTC
10 października 2018 10:57
Pamiętam, to była fajna wyrypa. Trochę problemów było z lokalizacją kesza, bo rozpraszało mnie analizowanie śladów działalności górniczej, nie mówiąc już o tym, że po cichu liczyłem, iż znajdę jakiś wyryty znak górniczy, choćby malutki... . To byłby austriacki. Ale takie znaki to chyba dopiero Prusacy wprowadzali stosownie z ich wrodzoną potrzebą ordungu.
Wydaje mi się, że w takie miejsca rzadko ktoś zajrzy, choć urok w nich niezaprzeczalny.
10 października 2018 10:21
Dojechałem keszbrykiem, od której strony dziś już nie pamiętam, bo w drodze do keszy to GiPS rządzi i kieruje.
Nie przepadam za urbexami; przyznam, że ten jednak wywołał wrażenie. A najsilniejsza emocja była związana z wieżą z kratownicy: "Tylko nie tam! Tylko nie tam!!! Pamiętałem, że kesz ma atrybut "niebezpieczny", ale nie czytałem wcześniej opisu i już wyobrażałem sobie wspinanie straceńca.
Już po powrocie z wyprawy skojarzyłem, że kiedyś dawno, dawno w szkole, na lekcji geografii była mowa o tej kopalni, że innowacyjna, bezpieczna, bo górnicy nie wchodzą pod ziemię, że tarnobrzeski okręg wydobycia siarki to niemal połowa światowej produkcji siarki, że oh, że ach... . Ciekawe, jaki był powód upadku kopalni? Właśnie sprawdziłem - kres wydobycia siarki spowodowany został odkryciem znacznie tańszej metody pozyskiwania siarki z ropy naftowej i gazu ziemnego. Za to zagrożenie się pojawiło teraz... dla keszerów :). Chyba przesadzam, na wieżę nie trzeba wchodzić, ufff.
Tftc
Z uwagi na zakres ekspozycji, można by podnieść stopień "Trudności zadania" albo "uszczegółowić" podpowiedź. Ja trafiłem na deszcz, czyli z deszczu pod...
A oba schroniska w Józefowie otwarte, ale turystów nie przyjmują, choć puste do bólu. pan (to nie pomyłka) dyspozytor stwierdził, że po rajdzie nie są w stanie nikogo przyjąć. Czyli co, że uczniowie-turyści bajzel zostawili, albo obsługa schronisk dostała lenia i nie posprzątała po gościach? Ja stawiam na nieoficjalny dzień wolny po "ciężkiej pracy" w trakcie rajdu. Nie polecam schronisk w Józefowie. To komentarz tematyczny dla Keszerów przygotowujących się na Józefów. Ostatecznie można biwak zrobić w kamieniołomie (nie wiem, czy wolno) i natknąć się tam na nieoficjalne ognisko Uczniów; jak zacznie padać, będą uciekać pod wiatę przy wieży widokowej - niezłą zabawa.
TFTC
Też się tu zakręciłem, ale że dzień się już chylił, zwróciłem, po górę, a GiPS też dokonał zwrotu i idealnie wskazał na murek i kesza, jakby nie mógł od razu.
Ten murek to podpora ścieżki do budynku z wejściem nie od strony drogi; zapewne był to magazyn materiałów bynajmniej nie tych bezpiecznych. Murek oporowy ścieżki po prostu się rozleciał. A pomnik Moltkego dawno chciałem zobaczyć, że skałą po dawnej wieży widokowej, jak na pocztówce. Szkoda, że na sztolnie czasu zabrakło. Interesujące miejsce.
TFTC