18 kwietnia 2018 17:46
Wyczyściłem okolicę z pozimowych FTF-ów, a tu jakby jesień nastała - nowe powyrastały jak grzyby po deszczu.
Zaszedłem kesza od flanki - czyli podejście od strony podnóża urwiska skalnego, jego skrajem, i zakosami, bo na wprost to co chwilę obsunięcie w dół - trudniej nie mogło być, chyba że wspinaczka z linami po pionowych skałach.
Widok na góry, choć niebo niemal bezchmurne było, jakby za mgiełką, ale zacny - kawał Karkonoszy obejmuje.
GiPS trochę pływał i trudno było ustalić, gdzie się skierować. I tylko informacja, by nie brać bajtli, bo stromo i skaliście, naprowadziła na skałkę z napisem. I właśnie za odkrycie tego "Hubertsc"a (albo stylizowany Hubertus) - REKO na powitanie wiosny.
TFTC hi
18 kwietnia 2018 17:46
Wyczyściłem okolicę z pozimowych FTF-ów, a tu jakby jesień nastała - nowe powyrastały jak grzyby po deszczu.
Zaszedłem kesza od flanki - czyli podejście od strony podnóża urwiska skalnego, jego skrajem, i zakosami, bo na wprost to co chwilę obsunięcie w dół - trudniej nie mogło być, chyba że wspinaczka z linami po pionowych skałach.
Widok na góry, choć niebo niemal bezchmurne było, jakby za mgiełką, ale zacny - kawał Karkonoszy obejmuje.
GiPS trochę pływał i trudno było ustalić, gdzie się skierować. I tylko informacja, by nie brać bajtli, bo stromo i skaliście, naprowadziła na skałkę z napisem. I właśnie za odkrycie tego "Hubertsc"a (albo stylizowany Hubertus) - REKO na powitanie wiosny.
TFTC hi