Ufff. Rano pani przeszkadzała, wieczorem już spokój:)

Zapomniałem, że do Wisa 14 a nie 13 potrzeba i musieliśmy z Lelowa wrócić.
150 lat a ciągle w świetnej formie.

Com się obmacał to moje! Ulubiony temat...drzewko.

Marios dziś z tarczą wróci na bank o z czterem medalami na dodatek;)

Gdyby nie to że podjedliśmy sernika, człowiek musiałby szturmem lokal zdobyć.
Ah te woreczki w keszu! Po co?;)

No i proszę. Był Kraków jest Lelów;) Pierwszy na dzisiejszym szlaku. Marios wcina sernik (pyszny) z pobliskiego sklepu

Ostatni na udorskim szlaku:)

Piękny pomnik. A obok kesza jakiś pełzak zawinął ogonem

Rzekłbym kesz chochoł;)

Ale syf w wodzie:( Piękne miejsce, strasznie przez ludzi zaniedbane.