kret oglada sliczne widoki i pilnuje by samoloty się nie pogubiły

Po emocjonującym zwiedzaniu Wrocławia postanowiłem odpocząć w tym przytulnym domku.

Na koniec dnia dotarliśmy do nieczynnego kina. crazymole#3 i Forumowiec postanowili tu zostać, a dołączył się do nas Ludzik LEGO indianin.

Jednak zawzięliśmy się i - mimo braku GPSa - znaleźliśmy mieszczucha, korzystając z koła ratunkowego: OP41FB ;)

Jednak już powodzianka skutecznie się przed nami ukryła :(

Na resztkach baterii w GPSie udało nam się jeszcze znaleźć mikro-magnetyk.

Następnego dnia poszliśmy obejrzeć bramę miasta, tu postanowił zostać Chalcedon.

Na koniec tego emocjonującego dnia wybraliśmy się jeszcze na polowanie do słynnej Galerii Dominikańskiej. Tu opuściła nas Stara zapalniczka.

Po obserwacji krasnali domyśliliśmy się, że gdzieś tu musi być zaginione miasto, może w jego skarbach znalazłbym mojego zaginionego brata? Niestety, sprytny strażnik krasnal ukrył miasto przed nami :(