Rewelacja. Podjęcie się tego kesza samemu późną porą przyniosło mi świetny klimat. Może trochę jestem uprzedzony, bo uwielbiam skrytki urbexowe, ale to miejsce jest naprawdę mega. Przed wejściem kleszcze, a po wejściu masa komarów i pająków. Długi tunel do tajemniczego pomieszczenia był zalany, ale tak na dobrą sprawę można do niego dojść bez moczenia stóp, bo wzdłuż niego są ułożone cegły, po których można przejść z odrobiną uwagi. Tak jak ilość stopni łatwo udało mi się wyliczyć, to z datą miałem problem, ale metodą eliminacji udało mi się ustalić niewiadomą X. Widać, że pojemnik przeżył swoje, ale nadal się jakoś trzyma. W logbooku jeszcze ogrom miejsca został, więc nie trzeba się martwić.
Zostawiam TravelBuga, którego powinno się odkładać w straszne miejsca, oraz geokreta.
Ze skrytką wszystko dobrze, została niewinnie zarchiwizowana. Co prawda najlepsze lata pojemnika już minęły, co widać, ale logbook jest suchy i bez problemu się wpisałem. Zostawiam dwa geokrety w środku.
TFTC
Rewelacja. Podjęcie się tego kesza samemu późną porą przyniosło mi świetny klimat. Może trochę jestem uprzedzony, bo uwielbiam skrytki urbexowe, ale to miejsce jest naprawdę mega. Przed wejściem kleszcze, a po wejściu masa komarów i pająków. Długi tunel do tajemniczego pomieszczenia był zalany, ale tak na dobrą sprawę można do niego dojść bez moczenia stóp, bo wzdłuż niego są ułożone cegły, po których można przejść z odrobiną uwagi. Tak jak ilość stopni łatwo udało mi się wyliczyć, to z datą miałem problem, ale metodą eliminacji udało mi się ustalić niewiadomą X. Widać, że pojemnik przeżył swoje, ale nadal się jakoś trzyma. W logbooku jeszcze ogrom miejsca został, więc nie trzeba się martwić.
Zostawiam TravelBuga, którego powinno się odkładać w straszne miejsca, oraz geokreta.
TFTC