Open source item tracking for all geocaching platforms
Caption: = start = trip points = recently seen
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Pięknie położony cmentarzyk - bardzo lubię takie miejsca i zawsze zastanawiam się jak to jest, że Polacy są oburzeni jak nasze groby na wschodzie niszczeją, a sami nawet palcem nie kiwną w kwestii pozostawionych u nas niemieckich cmentarzy (ba, w wielu miejscach jeszcze przyłożą rękę do ich zniszczenia)... A keszyk cudeńko. Dobrze, że ścieżka dobiega końca, bo się zaraz ze wszystkich rekomendacji wypstrykam :P
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Ale wiekowy keszyk! Jako lubuszanin mam już na koncie trochę zwiedzonych tego typu obiektów, więc gdy reszta Polski szperała po pozostałych częściach ja od razu wlazłem gdzie trzeba ;). Patrząc na spojlerowe zdjęcie obawiałem się, że trzeba będzie się do tej dziury wdrapywać, ale na szczęście po kesza można sięgnąć bez takich akrobacji, więc po chwili był w mych rękach.
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. W konia zrobił mnie fakt, że c:geo jakoś dziwnie przetwarza skreślenia z opisów w OC i zamiast skreślić cały akapit skreślił tylko pierwszy jego wyraz (na stronie jest OK, ale to sprawdziłem dopiero później), więc niepotrzebnie szukałem kluczyka, którego już nie ma. Jak już ogarnęliśmy, że go nie trzeba to poszło błyskawicznie. Zastanawialiśmy się czy te kanały łączące jeziora to naturalne czy sztuczne, ja bym obstawiał te drugie
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Małe deja vu ;). Keszyk widoczny z daleka, ale nie powinien zwracać uwagi mugoli. Ciekawe to miejsce - nie dość, że dojazd utrudniony (jeden z kierowców chyba się przestraszył tego podjazdu i zaparkował u jego stóp) to jeszcze to zejście na "plażę" widowiskowo pokonuje wysoki brzeg.
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Chętnych na schodzenie w dół jakoś nie było (wiadomo - później trzeba byłoby się wdrapać z powrotem na górę), za to na szukanie kesza już nie brakowało. Potencjalnych schowków co najmniej kilka, więc każdy wybrał sobie inny i po chwili Wesker miał skrzyneczkę w ręce.
Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Zajechaliśmy ponownie po drodze, bo Andre musiał skończyć wietrzyć pokój :P. Skrzynka taka skromna, że w czasie eventu zapomniałem ją podjąć. Piękna robota, która powinna być jedną z kolejnych skrzynek tygodnia. Dorzuciłem swoje kreciki