Logged at my home coordinates

Logged at my home coordinates

Zabrano z kesza [HOT16] HANS (autom. log oc.pl)

Korzystając z ostatnich dni wolnego, niezłej pogody i atrakcyjnej oferty IC w końcu zmobilizowałem się, żeby wybrać się do Poznania na mocno chaotyczny spacer śladami keszy. Ostatni na dzisiaj, bo trzeba jeszcze znaleźć odpowiedni peron, a na tym cudnym dworcu to nie jest wcale tak oczywiste :P. Ze zmęczenia nie popatrzyłem, po której stronie ulicy są kordy i musiałem robić korektę strony poszukiwań - po tej właściwej poszło już sprawnie, miejsce ukrycia oczywiste, a ukrycie zgrabnie wpasowane

Korzystając z ostatnich dni wolnego, niezłej pogody i atrakcyjnej oferty IC w końcu zmobilizowałem się, żeby wybrać się do Poznania na mocno chaotyczny spacer śladami keszy. Że względu na jakieś prace budowlane dojście na miejsce ukrycia tylko z jednej strony, ale dzięki temu tu pusto. Kręciło się tylko 2 ochroniarzy, ale nie byli mną zbytnio zainteresowani, zwłaszcza że po chwili dostali wezwanie na jakieś swoje zebranie i poszli z powrotem do budynku. Lokalizacja bardzo się przydała - w końcu na chwilę usiadłem, bo nogi już mocno dostały w kość dzisiejszym łażeniem. Żeby nie było za szybko oczywiście zacząłem nie od tego co trzeba, po zmianie stron poszło już sprawnie. W sumie to mam z grubsza podobną koncepcję na 2 swoich keszach (tyle że mniej zgrabnie wykonaną), jeden szary nawet wisi sobie bezczelnie na widoku od 2 lat

Korzystając z ostatnich dni wolnego, niezłej pogody i atrakcyjnej oferty IC w końcu zmobilizowałem się, żeby wybrać się do Poznania na mocno chaotyczny spacer śladami keszy. Tu to chociaż tę 9 wypatrzyłem :P. Keszyk sprawnie, w takim miejscu i stanie jak opisali poprzednicy. Podejmowanie z czujnym spojrzeniem w stronę skweru (parku?), gdzie blisko kordów kolejnej skrzynki policjanci spisywali jakichś chłopaków - przez to niestety kolejnych keszy z serii już nie ruszałem i zawróciłem w stronę dworca

Korzystając z ostatnich dni wolnego, niezłej pogody i atrakcyjnej oferty IC w końcu zmobilizowałem się, żeby wybrać się do Poznania na mocno chaotyczny spacer śladami keszy. Tej 1 to nawet nie wypatrzyłem, ale miejsce ukrycia jest na tyle intuicyjne, że padł przy pierwszym macnięciu