Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Na koniec dnia zahaczyłem jeszcze o tę skrzyneczkę - większy niż zwykle pojemnik, ale widoczny z daleka, oby przetrwał jak najdłużej. Dorzuciłem do środka GeoKreta. Samo miejsce robi wrażenie, nie miałem pojęcia, że tu takie "fortyfikacje" stoją ;). Same Chociule mają potencjał na więcej keszy, może coś jeszcze się tu kiedyś pojawi?
Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Na koniec udało się jeszcze tutaj złapać reaktywację od grafena. Na samym stadionie trwał właśnie biletowany mecz, ale kesz znajduje się poza jego obszarem, więc poszło bez problemu.
Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Na powrocie, po obejściu rynku w ramach zaliczania PTTK-owskiej TRInO, udało się w końcu trafić w tym miejscu moment, gdy przybytek był na miejscu (bo już tu byłem wcześniej, ale nie było wtedy szans na podjęcie). Po serii DNF-ów tu, o dziwo, kesz padł bez problemu, choć czytając podpowiedź typowałem inny element - kesza szybko jednak wypatrzyłem gdzie indziej.
Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Tu dla odmiany kesz na miejscu - pomogła na pewno lokalizacja "pośrodku niczego". Do kesza dostać się można tylko przechodząc na dziko przez pole, więc przypadkowo nikt tu raczej nie trafi. Widok też nie jest jakiś szczególny - z Wieży Bismarcka pewnie dałoby się zobaczyć więcej (gdyby tylko była dostępna). Logbook dołożony przez poprzedniczkę też już mokry, ale spokojnie można się wpisać.
Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Na początek tutaj bez najmniejszych problemów, kesz padł przy pierwszym macnięciu.
Miejsce odwiedzone w ramach treningu biegowego. Kesz wypatrzony szybko, trochę dłużej zajęło odkręcenie. Ciekawy szczególnie ten wychodzący spod farby oryginalny niemiecki napis z przodu remizy, szkoda że reszta budynku w fatalnym stanie. Super, że się coś nowego w okolicach Sulechowa pojawiło, czekam na kolejne kesze, zwłaszcza że potencjał okolicznych wioseczek jest spory :).
Plany na dzisiaj były początkowo inne, ale niepewna pogoda sprawiła, że ostatecznie wybrałem się do Świebodzina. Na koniec dnia zahaczyłem jeszcze o tę skrzyneczkę - większy niż zwykle pojemnik, ale widoczny z daleka, oby przetrwał jak najdłużej. Dorzuciłem do środka GeoKreta. Samo miejsce robi wrażenie, nie miałem pojęcia, że tu takie "fortyfikacje" stoją ;). Same Chociule mają potencjał na więcej keszy, może coś jeszcze się tu kiedyś pojawi?