Wpis norbinorka z początku lipca nie dawał mi spokoju i po 2 latach od dnfa postanowiłem wrócić i ponownie zmierzyć się z terenem i z keszem. I faktycznie pieniek stoi dokładnie zgodnie z opisem kesza. Na długo zapamiętam jego donośny rechot niosący się po bukowym lesie, towarzyszący mojemu waleniu łbem w rzeczony pieniek w wyniku stwierdzonej okresowo nawracającej geoślepoty ;-)
A wszystkim zainteresowanym polecam wyprawę w te okolice oddalone od wytworów cywilizacji - cisza, spokój, szum lasu i szmer potoczków - bezcenne!
In: GK13278 Zapomniany Leszek
Tu zdecydowanie zostawiam zielone: w połowie dla założyciela - za rozmiar, lokalizację i zawartość kesza, a w połowie dla gospodarza miejsca ukrycia - niezwykle interesujący człowiek z pasją opowiadający o swoich ciekawych zainteresowaniach. Na prawdę warto zarezerwować czas i poświęcić pół- a może nawet całą godzinę na spotkanie z historią tych okolic.
Totalna masakra - pojemnik wypadł z opony (bo chyba tam był schowany?) i zaliczył oprysk gnojówką. A że nie był domknięty a logbook był bez strunówki, to w środku też szambo. Wywaliłem zawartość (w razie zainteresowania będzie do odbioru) i zainstalowałem nowy logbook w nowej strunówce.
Dzięki za pokazanie miejsca.
Ło matko, jaka dżungla - saperka robiąca za maczetę mi się na tych chaszczach stępiła. Ale kesza dopadłem - dokładnie po 4 latach i 1 miesiącu jego samotności.
Miejsce sympatyczne, gdyby nie te chmary komarów...
T4TC
Wpis norbinorka z początku lipca nie dawał mi spokoju i po 2 latach od dnfa postanowiłem wrócić i ponownie zmierzyć się z terenem i z keszem. I faktycznie pieniek stoi dokładnie zgodnie z opisem kesza. Na długo zapamiętam jego donośny rechot niosący się po bukowym lesie, towarzyszący mojemu waleniu łbem w rzeczony pieniek w wyniku stwierdzonej okresowo nawracającej geoślepoty ;-)
A wszystkim zainteresowanym polecam wyprawę w te okolice oddalone od wytworów cywilizacji - cisza, spokój, szum lasu i szmer potoczków - bezcenne!
In: GK13278 Zapomniany Leszek