ZAWĘDROWAŁ DO PAŁACU

Kolejny dziś kesz od którego się odbijamy. Mikrus z taką podpowiedzią jakoś nam nie poszedł.

Driver in do samotnego drzewka.TFTC

tu sobie odpuscilismy nie tylko z uwagi na siedzących obok pomnika ludzi ale zaraz za nim gdzie mógłby być kesz to okolica po ludzku ominowana więc mało przyjemne grzebanie w takiej ziemi.

Oj nie podobało mi się ani sposób dojścia do keszami samo ukrycie bo moglo być ich mnóstwo. Po obejsciu całego plotka w okol dałam sobie spokój.

Taki maluszek tak się niedobry schował. Spacerowo z psiakiem. TFTC

Tu się nie udało, szkoda

Nio i się spotkanie zarchiwizowało A w końcu zapomniałam wpisać, że byliśmy i to pełnym składem. Teraz już nie ma się co rozpisywać zresztą każdy wie, że wpis Victora przebija wszystko. Skoro Krecik był miejscówką to już oznaczało sukces, skoro Mangus był organizatorem to nie mogło być nudno. Do tego kajaki, idealna pogoda, świetne towarzystwo równa się idealny weekend. Jednak ostatni wieczór śpiewany z filarami pozostanie dla mnie najlepszym punktem całego eventu pozostanie q mojej pamieci na długo. Dopełni szczęścia brakowało tylko ukulele, na które tak liczyłam. Liczę że w podobnym składzie widzimy się za rok..a może mi wczesniej. DZIEKI wszystkim, który z przyczynili się do tych wyjatkowych chwil.

Jesli kordy ok to Kesza albo porwała woda wraz ze spuszczoną taśmą albo i jest na miejscu ale do podjęcia przydałby się kajak.

Zabrany jakiś czas temu że ścieżki powstańczej i pewnie gdzies trafi niedługo