Miło było w końcu poznać opiekunkę siedleckich skrytek, trzymającą pieczę nad tutejszym GeoHotelem. Udało mi się nawet zdobyć certyfikat znalazcy "Uwolnij Serce".
Przeorałem miejsce ale nie znalazłem go. Mnóstwo kamieni i patyków. Peszony śmiechem Kokietki obserwującej mnie z bezpiecznej odległości, bowiem kuliłem się przed spadającymi kasztanami, musiałem w końcu ewakuować się z obszaru poszukiwań ;(
Zabrałem chwilę temu, więc log późno... Ale dziś wyrusza w dalszą drogę!