Obudzony z zimowej drzemki ruszył w drogę.W jedynym słusznym kierunku. Na południe.
Zatrzymał się u dalekich krewnych w najsłynniejszym w Polsce Zoo. Maja ponoć komfortowe warunki lokalowe i są gościnni. Tylko dlaczego tak głośno chrapią???!!! Pomocy!!!
Spotkałam przyjaciela ze śnieżnej Italii. Zabrałam ze sobą by chwilę się ogrzał nim wyruszy w dalsza drogę. Dokąd? Dokąd nogi poniosą....
PS. a oto kilka kartek z rodzinnego albumu Rino....
Zaginął razem ze skrzynką :-(
Ale jeśli jakimś cudem gdzieś jednak się objawi, logujcie śmiało :-)