Centrala, jest problem. Wpisywałem drogę kreta jak leci, wierząc w to, że siedzi w plecaku i czeka na swoją kolej do wyjęcia. I dzisiaj zonk, bo go nie ma w kieszonce. Najprawdopodobniej więc skleił mi się z innym i wsadziłem oba do którejś skrzynki tu, na Kaszubach. Mam nadzieję, że nie zaginął i ktoś go znajdzie i wyekspediuje w dalszą drogę.
w keszyku Nieistniejąca stacja Kostroga (autom. log oc.pl) Po tym keszu zorientowałem się, że gdzieś mi się GK ulotnił. Mam nadzieję, ze się kiedyś odnajdzie.