Co my się tu naszukaliśmy swego czasu. Na bank nie było 1 etapu! No bo nie da się przeoczyć. Dziś poszliśmy na lody nieopodal i zaparkowaliśmy pod keszem, to przecież trzeba poszukać. I tak z kubkiem lodów, od niechcenia, bach! Jest! A finał namierzył wcześniej Sławek, to nie trzeba było się wysilać. Te lody to była dobra decyzja;)Dziękuję za "męczącego" kesza, męczył mnie długo ;)