Przy lesie, na skraju Osady mieszkał Witek, zwany krótko Witem albo Wittem z racji lekkiego zacinania się przy mówieniu.
Tę niegodność Wit obrócił na korzyść gdyż wyspecjalizował się w robieniu bimbru, który nie tylko smakował ale i wyśmienicie rozluźniał organ mowy o wpływie na inne nie wspominając.
Bimber ten często był używany leczniczo, za co Wita szanowano wręcz mówiono o nim nasz Dochtór.
Wit nie spoczywał na laurach starając się ulepszać produkt, dla bezpieczeństwa destylował nocą w lesie.
Las pozornie był pusty, spotkać można było w nim krnąbrną Annę, młodą Elę szukającą inspiracji czy zawsze uśmiechniętego Euspicjusza. Z takim to klimacie Wit polepszał swój napój i z czasem doszedł do perfekcji w destylacji ze specjalnymi dodatkami. To już nie był bimber tylko markowa Okowita, Okowitka (wersja light dla młodzieży) oraz wzmocniony specjał Okowitta.
Sława napitków rozeszła się szeroko poza osadę, za szeroko...
Pewnego razu zaWitali po (nomen omen) Wita specjaliści z miasta i zabrali go ze sobą.
Ślad po nim zaginął. Mówili, że warzył teraz przemysłowo inni, że wzięli się za niego prawdziwi Doktorzy.
Któż wie?
Udało się nam za to ustalić, gdzie można znaleźć ostatni ze specjałów Wita.
Nie wiadomo, tylko czy da się odtworzyć recepturę tworzenia Okowitty?
O skrzynce: Prawie szklany zakopiec, w każdym razie unikalny, delikatny pojemnik.
Wystarczy wyjąć, odkręcić i wpisać się do logbooka reszty nie ruszając.
Po wszystkim dobrze zamaskujcie, materiału dostarczy szersza okolica.
Oczywiście nie spoilerujemy w logach.
NAROŻNICA 81/100
- Całkowity dystans: 988 km