Mewy w Kołobrzegu mają lekko nadszarpniętą opinię i niezbyt dobrze się kojarzą, to krzykliwe i agresywne ptaki, ale są też jego nieodłącznym elementem.
Mariany to właśnie mewy w humorystycznej odsłonie autorstwa grafika Darka Jakubowskiego, wykonane z brązu, które wzorem wrocławskich krasnali czy zielono górskich bachusików mają się stać nowym turystycznym hitem Kołobrzegu.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu od wpisu na portalu społecznościowym - grafika Dariusza Jakubowskiego:
- Wstawiłem do Internetu takiego ptaka, mewę, która powiedzmy jak to opowiadałem nie raz – wyszła w niedzielę wieczorem czy w piątek wieczorem po zapałki, a wróciła w poniedziałek rano, taka zawiana lekko.
W grudniu 2018 roku Cezary Kalinowski – były radny, wpadł na pomysł przeniesienia Marianów w świat realny. Pan Cezary wymyślił, że należy odlać statuetki i umocować w różnych punktach miasta.
Autorem statuetek jest Romuald Wiśniewski - artysta rzeźbiarz
I stało się. Nie minął rok, a pierwsze Mariany stoją i zdobią miasto.
Ciekawe czy Wam się spodobają nasze kołobrzeskie Mariany?
Duet Dariusza Jakubowskiego z Romualdem Wiśniewskim ma już na swoim koncie kilka charakterystycznych statuetek, które co jakiś czas pojawiają się w kolejnych punktach przestrzeni miejskiej.
Kilka można już odwiedzać, w kolejności pojawiania się jest to:
1. Marian Turysta z rodziną czyli Marylką i Marianem Juniorem w okolicy kołobrzeskich kortów tenisowych.
2. Marian z deskorolką przy molo.
3. Marian Kapitan na terenie osiedla Podczele.
4. Marian Wolontariusz WOŚP na skrzyżowaniu ulic E. Gierczak i Mariackiej
5. Marian Kopernik przy I LO im. Mikołaja Kopernika
6. Marian Pirat w dzielnicy uzdrowiskowej
7. Marian z rowerem w porcie jachtowym
8. Marian Ratownik przy zejściu na plażę w Parku im. Jedności Narodowej
9. Marian Plażowicz przy zejściu na plaże przy skrzyżowaniu ulic A. Sułkowskiego i Wschodniej
Dlaczego lubimy TE Mariany?
Jako jeden z nielicznych ten przedstawiciel mewiej rodziny nie budzi wrzaskiem o poranku!
W sobotę 7 sierpnia 2021 w Porcie Jachtowym, odbyła się XXII edycja zawodów „Jazda rowerem po desce na wodzie”.
Zawody w jeździe rowerem po desce na wodzie stały się tradycją naszego miasta. Zasady są proste i niezmienne od lat. Trzeba wsiąść na rower i przejechać 21 metrową deskę, która leży na dętkach, a te na wodzie. Każdy z zawodników przejazd kończy w wodzie. Bez względu na to jaką odległość pokona. Podczas całej imprezy wszystkim dopisywały humory, zwłaszcza tym którzy pokonali cały dystans.
To 22 zawody, a drugie bez Antoniego Szarmacha, który przywiózł je do Kołobrzegu z partnerskiego miasta Barth. Przed rozpoczęciem zawodów odsłonięto kolejną już figurkę Mariana, który jedzie na rowerze po desce, upamiętniając tym samym zmarłego w 2020 roku Antoniego Szarmacha.
Wiele osób, kiedy odszedł niezapomniany Antoni Szarmach zastanawiało się, czy imprezy, które prowadził, organizował, można lub czy powinno się kontynuować. Choć nikt Antoniego nie zastąpi, to jednak Liga Morska i Rzeczna będzie kontynuować tradycję i podjęła organizacji tego wydarzenia. Wśród organizatorów jest nie tylko Liga Morska i Rzeczna, ale również Zarząd Portu Morskiego czy Urząd Miasta Kołobrzeg.
W tym roku głosiła się rekordowa liczba 61 osób, a ostatecznie wystartowało 50 zawodników.
Śmiało można stwierdzić, że konkurs ma już rangę ogólnoświatową, a to za sprawą zawodników z zagranicy, oraz całej Polski, którzy zjechali do Kołobrzegu. 11 zawodników pokonało dystans 21 metrów, i organizatorzy po cichu zapowiadają wydłużenie dystansu w następnym roku. Dogrywki nie było, tym razem miało odbyć się losowanie miejsc w Reducie Morast. Ostatecznie jednak, jury zmieniło zdanie i uznano, że zawody wygrało 11 uczestników, którzy przejechali cały dystans. Wszystkim zwycięzcom gratulujemy!!!
Aby podjąć skrytkę należy wyznaczyć azymut 137,04 na 210,8 m