Przebiśniegi
( Sznyjgliki )
Jakby cicha płynie piosnka przez ogrody w taką noc.
Gdzieś z powietrza, tuż przed wiosną: "Słodkie dzwonki, wstańcie, hoc,
Ciepły idzie czas, niech rosną zieleń, światło, marzeń moc".
To nie śpiew był. Pocałunek przebiśnieżnych dotknął warg.
Więc śpiewają: precz frasunek, wnet nastanie przepych barw!
Ale czekać nie umieją… Śnieg dziś spadł ostatni raz.
Jego bielą już goreją, ginąc pod resztkami zasp.
Jak poeci, ci odchodzą w męce gorzkich śpiewu prób.
Wiosna, którą śpiewem zbudzą, sypnie kwiatem na ich grób.
Joseph von Eichendorff