Kesz zawiera logbook, certyfikaty, fanty na wymianę. Brak ołówka (jeśli macie jakiś, to proszę dorzućcie). Po zmroku konieczna latarka.
Góra Kapliczna (Kapellenberg) zwana też Świętym Wzgórzem. W epoce brązu (900-400 p.n.e.) istniało tu grodzisko obronne otoczone wałem drewniano – ziemnym. Jego mieszkańcy chowali swoich zmarłych u stóp grodziska stosując obrządek całopalenia. Na groby z tego okresu natrafiono w czasie pogrzebów nowożytnych na przedwojennym cmentarzu, którego resztki ciągle można odnaleźć po drugiej stronie ścieżki, którą tu zeszliście.
Cmentarz był niewielki, miał około 0,48 ha. Chowano na nim mieszkańców Osobowic – zarówno katolików, jak i protestantów. Wejście do niego zaakcentowane było wysokimi drzewami od strony ul. Lipskiej. Przez środek cmentarza prowadziła jedna szeroka aleja, na końcu której stała drewniana kapliczka pogrzebowa i drewniany krzyż z rzeźbą ukrzyżowanego Chrystusa autorstwa tyrolskiego rzeźbiarza Cyrillo Dell Antonio. Po zlikwidowaniu cmentarza krzyż ustawiono na placu przy kościele parafialnym a rzeźbę zawieszono nad ołtarzem głównym, gdzie wkomponowana w grupę rzeźbiarską (NMP z Jezusem i św. Teresa) wisi do dziś dnia.
Wracamy na szczyt Wzgórza. Uwagę na pewno zwracają urokliwe stacje Drogi Krzyżowej. Najstarsze stacje, wykonane z drewna, ustawiły jeszcze siostry klaryski. W latach 1884-85 z inicjatywy Wrocławskiego Towarzystwa Maryjnego postawiono nowe, zbudowane z piaskowca i rozstawione co 15 m. (na tylnej ścianie ostatniej stacji zachowała się oryginalna metryczka z datą powstania nowej kalwarii – 1886). Zdobiły je obrazy wymalowane na blasze. W 1980 r. zastąpiono je płaskorzeźbami. Ciekawostką jest, że w najwyższym punkcie Wzgórza, między Stacjami stała przed wojną rzeźba św. Łukcji z Syrakuz (patrz galeria). Figura szczęśliwie się zachowała – można ją obejrzeć na dziedzińcu Instytutu Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. Kuźniczej 35
Kaplica powstała w miejscu, gdzie kantor kościoła św. Macieja – Balcer doznał cudownego uzdrowienia. Pierwsza kaplica była drewniana. Wybudowały ją klaryski do których od średniowiecza należała wieś Osobowice. W 1810 r. na mocy edyktu która pruskiego wszystkie dobra kościelne przeszły na własność państwa i wystawiono je na sprzedaż. Osobowice kupił Jan Bogumił Korn – wrocławski księgarz, wydawca i drukarz. Mimo, że sam był protestantem nie tylko nie zakazał kultu na św. Wzgórzu ale wybudował nową kaplicę, co więcej – jej podziemia przeznaczył na rodzinną kryptę (pochowano go tam razem z żoną i synem). Kaplicę zaprojektował K.F. Langhas (młodszy) autor m.in. budynku Opery Wrocławskiej a wnętrze ozdabiały m.in. obrazy Michała Willmann (które niestety zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach w czasie wojny) . Na zewnątrz, w niszach znajdowały się figurki 12 apostołów (dzisiaj zastępują je zdjęcia) i płaskorzeźba MB z aniołami (na szczęście zachowana). W przedsionku uroczy szczegół, który łatwo przegapić – zaraz za drzwiami wejściowymi, po lewej stronie znajduje się terakotowa płaskorzeźba stylu della Robbiów. Niestety nie znalazłam żadnej informacji na jej temat (czy przywiózł ją z Włoch któryś z Kornów a może jest to wotum ofiarowane przez jakiegoś wiernego?).
Kornowie żyją do dziś w Brazylii. Są to potomkowie Adolfa Karola Korna urodzonego 23.05.1820 r. we Wrocławiu, lekarza, który wyemigrował do Brazylii, tam został burmistrzem San Vincente oraz pułkownikiem honorowym wojsk argentyńskich. Już po wojnie jeden z jego potomków odwiedził Osobowice.
U stóp Wzgórza, w miejscu, gdzie teraz stoją domy, Korn wybudował (i utrzymywał) szpital dla ubogich. Na szczyt prowadziły schody, u ich podnóża stały rzeźby św. Antoniego Padewskiego i św, Franciszka Ksawerego, niestety nic po nich nie pozostało (poza zdjęciami).