Skip to content

Kręta Kapliczka Traditional Geocache

This cache has been archived.

VarsovianReviewer: Skrytka jest zbyt długo nieaktywna, więc jestem zmuszony ją zarchiwizować.

More
Hidden : 6/23/2015
Difficulty:
1 out of 5
Terrain:
2 out of 5

Size: Size:   regular (regular)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


Gdzieś daleko w polu, gdzie wierzby płaczą, ukrytą kapliczką oczy Cię uraczą



Obfitujący w ważne zdarzenia historyczne wiek XIX i XX sprawiły, że losy polskich obywateli przebiegały w sposób całkowicie nieprzewidywalny. Tak też można powiedzieć o Dwóch Osobach, którym poświęcone zostało poniższe wspomnienie. Są to: Ojciec Piotr Ambrożewicz i Syn Włodzimierz – praktycy w zakresie balneologii i medycyny fizykalnej. Kroniki rejestrują, że osiadła na Litwie rodzina Ambrożewiczów herbu Baybuza miała liczne zasługi dla kraju.

Zasługi te dokumentują dzieje rodu, ciągnące się od czasów Witoldowych. W szczególności w okresie Powstania Styczniowego (1863-1864) wiele osób z tej rodziny, noszących to nazwisko miało udział w różnych przedsięwzięciach zbrojnych – i w następstwie tego ponosiło i straty osobowe i podlegało równolegle dotkliwym represjom. Senior opisywanej tu linii Ambrożewiczów, herbu Baybuza – Michał Mateusz – mający majątek Oknista w powiecie Wiłkomirskim Ziemi Kowieńskiej – za udział lub wspieranie Powstania (w tej chwili trudno to uściślić) – został – oczywiście – wywłaszczony z majątku i wraz z czterema synami wywieziony na Syberię. Synowie ci – to Michał Aleksander, Stefan (ur. 1847), Roman Piotr (ur. 1849), i Piotr (ur. 1855), o której to Osobie będzie traktować niniejsze wspomnienie.

W czasie, gdy tzw. Sybirakom pozwolono wrócić do europejskiej części carskiej Rosji – nie było mowy – oczywiście – o powrocie do własnego majątku – który – jak kroniki mówią – został przez władze sprzedany obcej osobie – ani tym bardziej w poprzednio zamieszkiwane okolice. Wymienieni synowie rozproszyli się po terenach Rosji – i – co jest w pełni zrozumiałe – pozbawieni zostali jakichkolwiek środków do życia.

Piotr Alfons (dwojga imion) podjął naukę w Akademii Wojskowo-Medycznej w Petersburgu – jako stypendysta. W następnych latach – już jako lekarz, doktor medycyny Piotr osiadł na długie lata w Brjańsku, gdzie w tym okresie rozwinął szeroką praktykę jako lekarz – akuszer – uzyskując opinię wybitnego ginekologa i akuszera. Jednym z przejawów tego było zaufanie u ludzi. Następnym: założenie pierwszego na terenie carskiej Rosji pisma „Akuszerka”, wychodzącego od r. 1890 w Brjańsku, a od 1893 – w Odessie – praktycznie do okresu rewolucji, którego był nie tylko inicjatorem, ale przez cały czas (również w czasie pobytu w Odessie) naczelnym redaktorem. Pismo to cieszyło się wysokim autorytetem. Był to periodyk drukujący prace zarówno autorów miejscowych, rosyjskich, jak i zagranicznych. Egzemplarze tego czasopisma są nadal dostępne w polskich zbiorach: w „Jagiellonce”, w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego i w innych miejscach.

W 1890 r. dr Piotr przeniósł się do Odessy, gdzie objął funkcję Naczelnego Lekarza Pawłowskiego Położniczego Zakładu w Odessie (funkcja powierzona przez Radę Miasta). Jest także przełożonym Odesskiej Położniczej Szkoły. Ale – równolegle – wszedł w posiadanie sanatorium błotno – solankowego na Limanie Kujalnickim (Andryjewskim) – który posiadał do czasu rewolucji. W sanatorium tym leczyli się pacjenci z różnych rejonów (również z dworu w Petersburgu), liczni Polacy, ale i bardzo liczni goście – pacjenci, kuracjusze z zagranicy. Atmosfera i forma opieki, praktykowane w sanatorium znalazły odbicie również w literaturze pięknej. (Książka E. Janiszewskiego: „Wspomnienia Odessity 1914-1916” wyd. Ossolińskich, 1987).

Pozycja Piotra była wysoka, notowana nie tylko wśród odesskiej Polonii, ale i wśród – zwłaszcza – Rosjan – co zaowocowało w ten sposób, że w czasie rewolucji – jak mówi przekaz – Piotr był trzykrotnie przewidziany na śmierć – ale – właśnie – przez miejscowe czynniki – uratowany. W Odessie przyszły na świat wszystkie dzieci Piotra: synowie: Włodzimierz i Michał, oraz córki: „Ela” (Elżbieta), „Tala” (Natalia) i „Zola” (Zofia), późniejsza Zofia Rudomino-Dusiatska, pracująca w ubezpieczeniach społecznych. Zreorganizowane przez doktora Piotra sanatorium, rozwijające swoją działalność, wymagało kontynuatora, który go przejął i poprowadził rozbudowaną działalność. Dlatego Syn, Włodzimierz podjął i odbył studia na Wydziale Lekarskim Noworosyjskiego Uniwersytetu w Odessie.

Włodzimierz był bardzo ruchliwym i aktywnym człowiekiem, czynnym w wielu środowiskach polskich i miejscowych – obok studiów i praktyki w Zakładzie Ojca. Dla podkreślenia odrębności narodowej – znany był jako „Władzik” – i to określenie, to imię, było powszechnie znane i stosowane przez wiele dziesiątków lat. W czasie rewolucji wstąpił – jako ochotnik – do polskiej kompanii wartowniczej w Odessie. W czasie rewolucji Sanatorium zostało upaństwowione, a sam dr Piotr skazany na śmierć. Obłożony został wysoką kontrybucją, której, oczywiście, nie mógł spłacić. Ostatecznie – rodzina Ambrożewiczów różnymi drogami dotarła do Polski Centralnej – część przez Rumię, część przez Konstantynopol.

Jak odnotowano właśnie wyżej – rodzina w pewnym momencie znalazła się w komplecie w Warszawie. Zamieszkała przy ulicy Kaliksta (obecnie: Śniadeckich). Piotr nawiązał kontakt z Wojskiem – nie na długo – zaraz przeniósł się do Wielkopolski, gdzie w Poznaniu zamieszkał przy ulicy Skarbowej. Co jest zrozumiałe – pozbawiony „bazy” – praktykował dalej w dziedzinie akuszerii. Zmarł 18. XII. 1922 r.

Dr Włodzimierz początkowo zatrudniał się w Ministerstwie Spraw Wojskowych – w Oddziale III Sztabu – Naukowo-Szkolnym (Dyr.:gen. Jacyna), ale już 28 lipca 1920 r. zgłosił się jako ochotnik do czynnej służby wojskowej. Początkowy przydział do Szpitala Mokotowskiego w Warszawie nie musiał trwać długo, bo karta przebiegu służby wskazuje na pobyty na Śląsku i w innych miejscach pobytu. Ostatecznie – po I wojnie światowej został Naczelnym Lekarzem 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich w tamtejszym Lesznie, a po przeniesieniu tego Pułku do Horedel koło Baranowicz – Naczelnym Lekarzem 15 Pułku Ułanów Poznańskich – w Poznaniu. W obu Pułkach odznaczony Odznaką Pułkową. Otrzymawszy uprzednio urlop z wojska Włodzimierz składa III egzamin ścisły (nostryfikacyjny) na Uniwersytecie Poznańskim i po kilkumiesięcznej pracy w klinikach chirurgicznej, dermatologicznej, ginekologicznej i ocznej uzyskuje w czerwcu 1927 r. dyplom doktora wszech nauk lekarskich. W tym też roku wstępuje w związek małżeński z Ireną z Cybulskich. W styczniu 1928 r. przeniósł się do Zakopanego, gdzie urządził i prowadził Zakład Hydropatyczny. 1 maja 1929 r. Włodzimierz Ambrożewicz obejmuje kierownictwo Zakładu Przyrodoleczniczego Kasy Chorych (Ubezpieczalni Społecznej) w Poznaniu. W 1934 r. powierzone mu zostaje dodatkowo zorganizowanie Pogotowia Lekarskiego Ubezpieczalni Społecznej, które następnie prowadzi przez 10 miesięcy. 1 stycznia 1936 r. został zastępcą naczelnego lekarza Ubezpieczalni, pełniąc równocześnie obowiązki kierownika Zakładu Przyrodo-leczniczego (będącego później bazą dla Instytutu Balneoklimatycznego).

Jako doświadczony i sprawdzony organizator – dr Włodzimierz został w drugiej połowie czerwca 1937 r. powołany na stanowisko inspektora w Dziale Lecznictwa Centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. Pracę podjął w dniu 1.VII.1937 r. Terenami Jego inspekcji były Małopolska (łącznie za Wschodnią), teren C.O.P. – (Centralnego Okręgu Przemysłowego) oraz – sporadycznie m.st. Warszawa. W tym samym roku 1937 nadeszło na ręce dr. Włodzimierza pismo datowane 8.IX.1937 r, w którym Izba Lekarska Poznańsko-Pomorska przyznaje Mu prawo używania tytułu specjalisty w zakresie fizjoterapii. Ostatni wyjazd inspekcyjny na południe miał miejsce w końcu sierpnia 1939 r.

3 września 1939 r dr Włodzimierz Ambrożewicz został zmobilizowany z przydziałem do 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej w Warszawie. 8 września otrzymał rozkaz zorganizowania szpitala wojskowego w rejonie Mińska Mazowieckiego. Przechodząc z wojskiem na wschód dostał się do niewoli sowieckiej koło Podwłoczysk. Przebywał początkowo w obozie przejściowym w Tereszczeńsku (nazwa sowiecka: Ciotkino); następnie przewieziono Go do obozu jenieckiego w Kozielsku (okręg smoleński) skąd dotarł do rodziny jeden list. Został zamordowany w lesie katyńskim w maju 1943 r., tamże pochowany pod numerem 02433. Pozostawił Matkę, Żonę Irenę i syna Pawła oraz rodzeństwo.

http://www.czytelniamedyczna.pl/360,pamiec-jest-powinnoscia-nasza-i-bogactwem.html

Już po osiedzeniu się w Warszawie i zakończeniu studiów, gdy Włodzimierz Ambrożewicz przebywał w lokalnym Ożarówku (obecnie część Bronisz), ufundował lokalnym władzom (lokalnej dalszej rodzinie) kapliczkę w polu, przy której dwa lata później powstała Fabryka Kabli.

Obecnie trudno się do niej dostać, ale dla chcącego nic trudnego :) Szukaj pojemnika. Nie w dziuplach, bo tam roi się od dość sporych mrówek... Zmiana lokalizacji. Szukaj przy ogrodzeniu fabryki najbliżej kapliczki.

Additional Hints (No hints available.)