Skip to content

Wineta - zatopione miasto Traditional Geocache

Hidden : 12/30/2013
Difficulty:
1 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   micro (micro)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


[PL]


Tematykę kesza najlepiej opisze artykuł "Legenda Zatopionej Winety" autorstwa dra Józefa Plucińskiego opublikowany 8.11.2008r na lokalnym portalu miasta Świnoujścia.

 


Fragment mapy Księstwa Pomorskiego z 1573 r. z legendarną Winetą na północ od wyspy Uznam.

Od wielu już dziesięcioleci na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, znana jest legenda zatopionego, wspaniałego miasta Winety. Odbicie tej legendy pozostają do dzisiaj w nazwach wielu hoteli, pensjonatów, restauracji, klubów sportowych w wielu miejscowościach na wyspie Uznam. Istnieje nawet gatunek ziemniaka o tej nazwie.

Także w Świnoujściu była swego czasu przy ul. Bohaterów Września restauracja „Wineta”, w której to serwowano znakomite golonki i napoje bardziej wyskokowe. W pobliskim Wolinie był i chyba do dzisiaj jest hotel noszący tę nazwę. Oczywiście wiele jachtów i stateczków jest tak nazwane. Legenda tajemniczego zatopionego miasta inspirowała uczonych historyków do podjęcia badań, a pisarzy, poetów malarzy do tworzenia dzieł związanych z tym tematem. Czarowi legendy uległ także nasz kompozytor Feliks Nowowiejski, który zetknął się z nią podczas pobytu w Świnoujściu przed I wojną światową. W 1924 roku na kanwie tej legendy, stworzył operę „Legenda Bałtyku”.

O czym opowiada ta legenda? Znanych jest wiele jej wariantów różniących się w detalach. Jedną z tych wersji, najbardziej popularną, opowiem.

Oczywiście bardzo, bardzo dawno temu, przed więcej niż tysiącem lat u północnych wybrzeży wyspy Uznam znajdowało się wielkie portowe bogate miasto. Miasto Wineta, bo tak je zwali, było niewiarygodnie bogatym i największym wówczas znanym miastem. większym nawet niż leżący na styku Europy i Azji, Konstantynopol. Żyli tam przedstawiciele wielu nacji, mówiący różnorodnymi językami ówczesnego świata: Grecy, Słowianie, Wenecjanie, Sasi i inni. Wierzyli oni w różnych bogów, jedynie Sasi byli chrześcijanami, ale nie było im wolno głosić ich wiary. Głównym zajęciem mieszkańców był handel na wielką skalę. Ich kramy i składy były przepełnione najrzadszymi i najbardziej kosztownymi towarami, które każdego roku przywozili na statkach kupcy z najdalszych nawet zakątków świata. Dlatego też w mieście znajdowało się nieprzebrane bogactwo, pędzono niezwykłe luksusowe życie, o którym tylko marzyć można było.

Mieszkańcy Winety w której znajdowały się nieprzebrane dobra, byli rzec można obrzydliwie wręcz bogaci, a bogactwo swe okazywali na każdym kroku. Bramy miasta wykonane były ze spiżu, dzwony licznych kościołów z czystego srebra. Srebro było w mieście tak powszechne, że najbardziej pospolite przedmioty były zeń wykonane, a dzieci na ulicach bawiły się talarami. Konie nawet podkuwano srebrnymi podkowami. Takie bogactwo, a przy tym pogańska bezbożność, przywiodły w końcu to piękne i wielkie miasto do zguby.

Nad wyraz bogaci mieszkańcy Winety pławili się w zbytkach i rozkoszy wszelkiej, w sposób niebywały a potępienia godny. Tak mężowie jak i niewiasty oddawali się rozpuście wręcz nieopisanej, za nic mając cnotę i wierność małżeńską. Nie szanowano też żadnych świętości ani przykazań. Kpiąc z bogów i przykazań wszelkich i w wielki piątek powszechnie jedzono mięso. Ale nie tylko. Z czystej rozpusty nawet ludzkie mięso jeść próbowano. To wywołało niebywały gniew bogów, którzy zesłali na rozpustne miasto ogromne fale morskie, które je niemal w mgnieniu oka zatopiły. Nastąpiło to wczesnym rankiem dnia pierwszego świąt wielkanocnych. Nad to zatopione rumowisko, przybywali następnie z wyspy Gotland na wielu statkach Szwedzi i wydobywali stamtąd nieprzebrane ilości złota, srebra i cyny, a nawet przepiękne marmury. Odnaleźli także, wydobyli i wywieźli do Visby na wyspie Gotland spiżowe bramy miejskie. Tam też przeniósł się handel z Winety. Po rozpustnej Winecie pozostało jeno rumowisko skryte pod falami Bałtyku.

 

Miejsce, gdzie niegdyś znajdowało się zatopione miasto, można jeszcze ponoć dzisiaj oglądać. U brzegów wyspy Uznam na wysokości wsi Koserow w odległości około 1 mili od brzegu rozciąga się wielka kamienista płycizna nazywana Vinete Riff.


Podczas spokojnej nocy oglądać można zatopioną Winetę…

Według okolicznych mieszkańców gdy morze jest spokojne, w głębinach morskich widzi się wielką ilość kamieni, marmurowe kolumny i fundamenty. To są gruzy zatopionego miasta Wineta. Dawne małe uliczki wysypane są kamykami, a kamienie wielkie ukazują, gdzie były narożniki ulic i fundamenty domów. Niektóre rumowiska są wielkie i wysokie, to były świątynie i ratusz. Wiele kamieni leży w takim porządku, jak by przygotowane do budowy nowych domów, gdy miasto ponownie wydobędzie się z głębin morskich. Gdy panuje wieczorna cisza, można usłyszeć srebrne dzwony miasta, dzwoniące na nieszpory. W wielkanocny ranek, kiedy to nastąpił koniec Winiety, można widzieć całe miasto, jakim ono niegdyś było. Wychodzi ono z wody, jako cień tego miasta zniszczonego za bezbożność i rozpustę, z wszystkimi domami, kościołami, bramami, mostami, powstałymi z ruin. Jeśli jednak nadchodzi noc, względnie sztormowa pogoda, nie może się do tego rumowiska zbliżyć żaden człowiek czy statek. Każdy statek zostanie rzucony na skały, gdzie bez szansy na ratunek zostanie rozbity, nikt z tych kto się tam znajdzie nie ujdzie z życiem z morskich głębin.

Z pobliskiej wioski Loddin prowadzi jeszcze dzisiaj stara droga do tego rumowiska nazywana jak niegdyś „ drogą do Winety”.

 


Wyłowiony z nurtu Świny w końcu XIX w. dzwon uznawany za dzwon z Winety. Obecnie w Muzeum Narodowym w Szczecinie.

Co łączy miasto Świnoujście, które jak to mówiono „ z morza powstało” z tym miastem, które pochłonęło morze? Jest jednak coś co je łączy. I nie chodzi tu w żadnym wypadku o morale mieszkańców. Wszak Swinoujscie i jego mieszkańcy to ostoja wszelkich cnót. Poza tym, ludzkiego mięsa się tu nie jada. Jeśli już, to żywcem zjada się oponentów politycznych. Otóż tym „czymś” co łączy nasze miasto z legendarną Winetą są wzniesione w początkach XIX w. falochrony, które to do dzisiaj dają dobre świadectwo mistrzom, którzy je zbudowali. Kamienie, z których zbudowano owe konstrukcje, w przeważającej części pochodziły właśnie z miejsca, gdzie jakoby znajdują się ruiny Winety. Przekonanie w tym względzie było tak silne, że z petycją o wstrzymanie „dewastowania ruin historycznej Winety” zwróciła się do ówczesnego następcy tronu, grupa miejscowych obywateli. Sprawa potraktowana została nawet poważnie i na około 2 miesiące eksploatacja owego rumowiska została wstrzymana. W tym czasie w sprawie tej mogli się wypowiedzieć znawcy przedmiotu, czyli historycy i archeologowie. Ekspertyza musiała chyba być niezbyt korzystna dla „historycznych ruin”, jako że po owej przerwie, roboty żwawo potoczyły się dalej i dzieło doprowadzono do końca. Coś jednakże wraz z kamieniami Winety ponoć do Świnoujścia przyszło. Powiadają niektórzy, że kiedy w sztormową, wietrzną noc spacerujemy po molo, szczególnie tym wschodnim, to przez wycie wiatru słychać krzyki, lamenty i płacze mieszkańców rozpustnej Winety...


Świnoujskie falochrony zbudowano z „kamieni Winety"

Jak to już w naszych czasach jest legenda Winety jest także towarem, na którym można zarobić. W związku z tym, coraz więcej miejscowości, podpierając się naukowymi autorytetami udowadnia, że właśnie w ich okolicy się ona znajdowała. Szczególnie aktywnym jest niemieckie miasteczko Barth, gdzie istnieje muzeum Winety i każdego lata organizowane są festiwale. Również w pobliskim nam Zinnowitz od kilku lat organizowane są festiwale teatralne z tematem Winety. Do pretendentów schedy po Winecie należy też nasz Wolin. A może do tych miejscowości dołączy też Świnoujście i urządzi jakiś festiwal?


Miejscowości w pobliżu których znajdowała się ponoć Wineta.


[DE]


Vineta war eine slawische Stadt, deren heidnischen Einwohner wegen moralischen Verfall bestraft wurden: die Stadt wurde versunken. Jede 100 Jahre tauscht Vineta auf. Vielleicht hast du Glück und siehst einmal die versunkene Stadt? Den Cache kannst du sowieso finden, ohne 100 Jahre zu warten!


Additional Hints (Decrypt)

avfxb bobx xnzvravn / arkg gb gur naq fgbar / arora Fgrva

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)