Kamyczek. Malutki, a już jest pomnikiem przyrody!
Keszyk namierzony - był bez nakrętki, ale logbooku suchy. Uzupełniłem nakrętkę oraz dodałem strunówkę. Dziękuję za kesza!
Przypadek sprawił że znalazłem kesza. Rozwiązała się sznurówka, i klęcząc znalazłem pojemnik. Niestety maskowanie się rozpadło. Zmiana maskowania. Teraz kesz wysoko, w wiecznie zielonym - na wyciągnięcie ręki.
zostaje na zimowanie